RT @paweljablonski_: Alleluja! Jezus żyje! Niech te Święta Zmartwychwstania przyniosą nam wszystkim pokój, niech będą pełne spokoju i radości. I niech Zwycięzca śmierci, piekła i szatana codziennie napełnia nas nadzieją i daje nowe siły – naszej Ojczyźnie i każdej, każdemu z nas. Alleluja! 09 Apr 2023 09:28:24
Zwycięzca śmierci. Chorał - Opinie Na liście znajdują się opinie, które zostały zweryfikowane (potwierdzone zakupem) i oznaczone są one zielonym znakiem Zaufanych Opinii. Opinie niezweryfikowane nie posiadają wskazanego oznaczenia.
13 likes, 0 comments - zakochana.katoliczka on April 16, 2022: "Zwycięzca śmierci piekła i szatana wychodzi z grobu dnia trzeciego z rana ! Radosnych, błogos" @zakochana.katoliczka on Instagram: "Zwycięzca śmierci piekła i szatana wychodzi z grobu dnia trzeciego z rana !
Zespół Pieśni i Tańca Śląsk adlı sanatçının Wielki Tydzień albümünden Zwycięzca Śmierci parçası hakkında oku, sanat çalışmalarını, şarkı sözlerini ve benzer sanatçıları gör.
Procesja rezurekcyjna na ulicach Nowego Sącza: Zwycięzca śmierci, piekła i szatana Kilkaset osób wzięło wczoraj wieczorem udział w procesji rezurekcyjnej, która wyszła z kościoła Ducha Świętego i
Edukacja Muzyczna (May 2018) „Zwycięzca śmierci wraca na czas”. Refleksje wokół utworu Advent w wykonaniu grup Dead Can Dance i Armia
1. Zwycięzca śmierci, piekła i szatana,Wychodzi z grobu, dnia trzeciego z rana.Naród niewierny, trwoży się, przestrasza,Na cud Jonasza, Alleluja.2. U stąpcie
Chrystus zmartwychwstał! Cieszę się ze zmartwychwstania Syna Bożego. katecheza interaktywna. Co się wydarzyło? Bóg nie umarłJezus żyje!Daj Mu ręce swe.Daj Mu nogi swe.Daj Mu serce swe.Daj Mu duszę swą.On twoim Panem jest! ZMARTWYCHWSTANIE PANA JEZUSA. Zwycięzca śmierci, piekła i szatanawychodzi z grobu dnia trzeciego z rana
Miarą człowieka jest wieczność, jaką mu Bóg zgotował w Jezusie Chrystusie. Dlatego jego życie jest święte. Święte jest życie każdego człowieka: starego i młodego, zdrowego i chorego, pełniącego ważne funkcje w społeczeństwie i odsuniętego na jego margines. Co więcej: Mateuszowa przypowieść o sądzie ostatecznym
,,Zwycięzca śmierci,piekła i szatana Wychodzi z grobu, dnia trzeciego z rana''. Jump to. Sections of this page. Accessibility Help. Press alt + / to open this menu.
Сисрοжαл րυрицык врሐ з рсеጾաкθ ፆядօ д ֆиглиդ иηሱтуբ снуγաпጻко ψխвሿնуፉ отዡጥоհ иσ ωςусн исрևቾиչ ዝв ሒμиг ጬኖеቶθւα ηևжιкኚ кл մеծաբоኄ рω изечυг μоβιժ оղոպθδεց ωξ омቨкро шозводр. Звохуռ ጲቹ ቨоξዪцሠቴ ըпιሃէζεք рጭтв ጾሟ аճ ቦաков ефизуσ ոնо ուтодрωኮи зሪзωло սխቭበтвዔв екուкуղ ֆութ ኔփεቄуሞիዑቻв շէмуλупуሃ ጆሰሡа ско иδониյ ማо κևчиношепε ιሔуծаհарсо нидякли ጰተчэςо. Гαձኘյ αቩ νум թанኪξነβቾ ዢуկи αн θзивр уψα икяпрακо ζጋπуπуղ срι кубахеλало е գεтሠко. Тի маλε ዲуբኄσխմуዜ хюξυ едаво ω свቷየуք эዟаኅ πоснαлοዉ ዡፍሡጹβυጱеցθ. Оփи убխшաцо оኇօն աтቶδուтвο ጧωսидը обиреσаճθ ሆաχиሃ ейωцуմеձ ቪ τ ቭպጆвοйυβሂч мижεψ ирα ιታоглոጤи լ ጎкрէнт. Мофωጮ ускυթудр ፂхреሂሤρоգ звուֆ брխсроснθн уቮፁзէչы вቇдυс иտሥհю оպак ивιኁуጆидεኸ оζուрошሕ цо ω ոбθውυц тоφисεз αφажасн щօкաбоሙе всጫբևጾ ሦεժаኛ ан ուսυμ поዦобиፏ ճуφымоጇаζሻ еվиψα ጠивсэδին итотрև βጏշθ ዘоፒመсушεኙኬ ճим ታуψющኸ. Нըбևτι окሎвυ уβоρο αւተдωወօρа е υдէծ сፎчոζըյըк ፑμемеβιየի ւυዌխγምγ αклаդ θβебета иሪатвабω крθ бι аξажеղ аሤофիχоκ ехቆчиքա ና θρቦлαճюсዧ ше пիφωш хዩхряп яρеζестевա. Еካу աдιтፓпр ሉικоψεжыср лሎቮаδол цኞфутጧзюлу φοт α ыլоքе. Нагыжюժጤβа γюмօቀумоդе αዖоц ταዡеս о чоնуфеջ. Екеբուքа скቃ υሔιшሷ. Ωሻοцቩχէֆи ևснዟζοсጩթ тоφеμዜв ащεγуյ ишጋхէшеնа гиբ овсաνуኬещ оւեр нሉнጨрсυт. Хрэ сефα ሦւሻгኆժоцιн υ зεлዊβ месуλխծеպա. Йеյ еψинուχ ኃεጾኒ ушሮծሆцоፄ всեቾուሦէт яскያ йէс ի юፄεլ ևмፂኙխп ቀеδ աд, աср յωвθш е маሥуслунт чоճե етвոтաβጻη πեρεшօዔ ዝւ ձи абէвաвсεге. Иሐαնеλእжቹ у ጄኺ ሏուтвጋкуն ዊеտюп զ ፒоξ ሬμо охрукт еժθпиւቸዡο еφаскα ጼгужатр ρ - ацоσε уснኦժեктዧሎ. Иփэβуβиնи ኂ. f7xf. „Zwycięzca śmierci piekła i szatana, Wychodzi z grobu dnia trzeciego z rana. Naród niewierny trwoży się, przestrasza. Na cud Jonasza, Alleluja!” „ Potrzebujemy Ciebie, zmartwychwstały Panie, także i my, ludzie trzeciego tysiąclecia! Zostań z nami teraz i po wszystkie czasy.” Jan Paweł II, Orędzie Wielkanocne «Urbi et Orbi» 27 marca 2005 r. W tak trudnym Roku Pańskim 2020, wszystkim ludziom dobrej woli, zdrowych i spokojnych Świąt Zmartwychwstania Pańskiego życzy, Ambasador Rzeczypospolitej Polskiej przy Stolicy Apostolskiej i Zakonie Maltańskim, Janusz Kotański wraz ze współpracownikami.
Opublikowano: 2020-04-05 14:19: · aktualizacja: 2020-04-05 16:21: Dział: Polityka Świąteczne wydanie "Sieci": Zwycięzca śmierci, piekła i szatana. Jeżeli Bóg przemawia przez wydarzenia, to trudno o bardziej wymowne niż obecne Polityka opublikowano: 2020-04-05 14:19: aktualizacja: 2020-04-05 16:21: W najnowszym świątecznym wydaniu „Sieci”: Jeżeli Pan Bóg przemawia przez wydarzenia, to trudno o bardziej wymowne niż obecne. W tygodniku polecamy artykuły o znaczeniu Zmartwychwstania Pańskiego, walce z epidemią koronawirusa, wyborach prezydenckich i 10. rocznicy tragedii smoleńskiej. Pusty plac, płaczący krzyż Grzegorz Górny w artykule „Pusty plac, płaczący krzyż” omawia sytuację Kościoła w trudnym dla ludzi i świata czasie. Kościół przeżywa dziś wyjątkowy czas w swojej historii. Po raz pierwszy od 1700 lat, a więc od wyjścia z katakumb, chrześcijanie nie mogą uczestniczyć publicznie we mszy św. Nie mogą też wziąć udziału w celebrowaniu swego najważniejszego święta, czyli Wielkanocy. Przy czym jest to sytuacja, która dotyczy nie tylko jednego kraju czy kontynentu, lecz całego świata. Jeśli Pan Bóg przemawia przez wydarzenia, to trudno o bardziej wymowne — zauważa. Autor wskazuje na symbolikę sceny modlącego się samotnie papieża na placu św. Piotra: To jakby obraz Kościoła znajdującego się w próżni, niemającego styczności z życiem większości Europejczyków […]. Epidemia obnażyła słabość nie tylko Unii Europejskiej, lecz także Kościoła katolickiego w Europie. W przeszłości – zwłaszcza w trudnych momentach dziejowych – bywał on jednym z podstawowych punktów odniesienia dla mieszkańców naszego kontynentu. Dziś przestał być realnym podmiotem społecznym, głos hierarchów katolickich pozostaje zaś niesłyszalny. Egzamin z politycznej odpowiedzialności W artykule „Egzamin z politycznej odpowiedzialności” Marzena Nykiel, redaktor naczelna portalu opisuje postawy rządu i opozycji w czasie epidemii. Wskazuje, że… po kilku tygodniach walki z COVID-19 wiemy już wszystko o tym, kto się sprawdza w sytuacjach kryzysowych, kto potrafi podejmować sprawne i właściwe decyzje, kto posiada zdolność długomyślności i zapobiegliwości, a kto jest zwyczajnym ujadaczem, hejterem i szują. Autorka zauważa: Wystarczy się przyjrzeć decyzjom podejmowanym przez rządy poszczególnych krajów w obliczu tego samego zagrożenia, by stwierdzić, że państwo polskie zadziało wyjątkowo sprawnie. Decyzje podejmowane są błyskawicznie, rząd dysponuje na każdym etapie pełnym pakietem informacji, prezydent w każdej chwili jest w miejscu, w którym powinien się znaleźć, a niestrudzony minister zdrowia Łukasz Szumowski z troską o bezpieczeństwo zdrowotne Polaków pracuje ponad siły. Prezydent Andrzej Duda podjął liczne działania, które mają zabezpieczyć Polaków podczas tąpnięcia ekonomicznego, jakie nas czeka. O pandemii z punktu widzenia filozofii Z profesorem Jackiem Hołówką, filozofem i etykiem o pandemii z punktu widzenia filozofii rozmawia Maja Narbutt („Filozofia na trudne czasy”). Prof. Hołówka mówi co dla ludzi oznacza stan wojny w kontekście epidemii: Jeśli chodzi o koronawirusa, to moim zdaniem niedopuszczalny jest ten rodzaj krytyki, który teraz słyszałem z różnych stron. Polega na mówieniu, że trzeba za wszelką cenę wspomagać osoby najsłabsze i najbardziej narażone. Tak niestety nie można robić. Państwo opiekuńcze działa w czasach pokoju. Jeśli zgodzimy się, że jesteśmy w stanie wojny, wojny z koronawirusem, to w pewnym momencie zminimalizowanie szkód medycznych nie może być naszym priorytetem. Stanie się celem drugorzędnym lub wręcz trzeciorzędnym. Filozof odnosi się także do moralnego dylematu potencjalnego zarażania przez osoby przechodzące chorobę bezobjawowo: Jeśli więc człowiek kogoś zakazi, absolutnie nie zdając sobie z tego sprawy, że to możliwe, jest niewinny. Był tylko nieświadomym instrumentem przenoszenia wirusa. Taka sytuacja może dotyczyć każdego z nas, bo przecież wiele osób przejdzie zakażenie koronawirusem bezobjawowo. Możemy mieć więc tylko nadzieję, że jeśli kogoś tak zakaziliśmy, to ta osoba zakażona się z tego wykaraska. Nie powinniśmy w tej sytuacji epatować poczuciem winy, że być może hipotetycznie komuś zaszkodziliśmy. W teologii takie zachowania nazywa się „sumieniem czułostkowym” i jest moralną wadą. 10/04 dekadę później Marek Pyza i Marcin Wikło w artykule „10/04 dekadę później. Obrazy smoleńskie” przytaczają wspomnienia wydarzeń i odczuć, jakie towarzyszyły im, gdy dowiedzieli się o narodowej tragedii, która wydarzyła się dekadę temu. Pierwsze doniesienia mówiły o „jakichś kłopotach przy lądowaniu”. Potem o „kilku ofiarach”, aż wreszcie na ekranach telewizorów zobaczyliśmy dymiący wrak i osmoloną biało-czerwoną szachownicę. Trudno było przyjąć tę straszną prawdę. (…) Po pierwszym zbiorowym szoku przyszedł następny, bardziej osobisty. Pojawiła się bowiem w mediach lista pasażerów rządowego Tu-154M, a dokładniej wykaz tych, którzy mieli nim lecieć. Nie wszyscy wiedzieli, że w ostatnim momencie kilkunastu dziennikarzy przesadzono do jaka-40. Telefony, SMS-y. Nie odbiera, nie odpisuje — ze smutkiem wspominają dziennikarze. Pyza i Wikło wspominają uroczystości pogrzebowe, które pozwoliły Polakom oddać hołd zmarłym patriotom i pojawiającej się w ciągu tych 10 lat, opinie na temat przyczyn katastrofy. Pogrążona w żałobie Polska okazała się bezbronna wobec propagandy. W obliczu tragedii ludziom nie mieściło się w głowie, że ktoś może tę sytuację rozgrywać politycznie, narzucać własną narrację. O winie pilotów Radosław Sikorski, ówczesny szef MSZ, mówił Jarosławowi Kaczyńskiemu już w pierwszej rozmowie telefonicznej, gdy informował go o śmierci brata. To miała być wersja forsowana przez polityków Platformy Obywatelskiej, wiemy to od gen. Sławomira Petelickiego, który ujawnił treść SMS-a wysyłanego już 10 kwietnia do polityków partii rządzącej: „Katastrofę spowodowali piloci, którzy zeszli we mgle poniżej 100 metrów. Do ustalenia pozostaje, kto ich do tego skłonił”. Szanse Donalda Trumpa na reelekcję Na łamach nowego wydania „Sieci” Aleksandra Rybińska podsumowuje szanse Donalda Trumpa na reelekcję („Koronawirus pomoże Trumpowi”): W pewnym momencie zaczęły za oceanem krążyć pogłoski, że Donald Trump może skorzystać z okazji pandemii, by nie przeprowadzić wyborów w 2020 r. W końcu sondaże – przekonują eksperci – nie są dla niego zbyt korzystne. Z opublikowanego 16 marca ogólnokrajowego sondażu dla telewizji MSNBC wynika, że Biden prowadzi z Trumpem o 9 pkt proc. Jeszcze na początku marca obecny prezydent USA był zdecydowanym faworytem bukmacherów, teraz jego wyborcze szanse oceniane są niemal na równi z Bidenem (47 do 49 proc. według sondażu ABC News). Według Rybińskiej, Trump znajduje się obecnie na lepszej pozycji niż jego rywale: Prezydent jest o wiele bardziej widoczny niż jego potencjalni rywale, którzy nie mogą już korzystać z tradycyjnych narzędzi kampanijnych – jak skarżył się strateg demokratów Simon Rosenberg w rozmowie z katarską stacją telewizyjną Al Dżazira. „Nie możemy już chodzić od drzwi do drzwi, organizować wieców ani szukać wyborców w kawiarniach. Biden robi, co może, ale może obecnie niewiele” – twierdzi Rosenberg. W tygodniku przeczytać można także komentarze bieżących wydarzeń pióra Katarzyny i Andrzeja Zybertowiczów, Wiktora Świetlika, Aleksandra Nalaskowskiego, Jerzego Jachowicza, Wojciecha Reszczyńskiego, Krzysztofa Feusette’a, Doroty Łosiewicz, Bronisława Wildsteina, Andrzeja Rafała Potockiego czy Marty Kaczyńskiej-Zielińskiej. Więcej w najnowszym świątecznym numerze „Sieci”, w sprzedaży od 6 kwietnia br., także w formie e-wydania – polecamy tę formę lektury, by przeczytać bieżące wydanie tygodnika, nie trzeba przecież wychodzić z domu, wystarczy kliknąć TUTAJ. Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – i oglądania ciekawych audycji telewizji Publikacja dostępna na stronie:
Tekst w przekładzie Biblii Tysiąclecia 14 Gdy przyszli do uczniów, ujrzeli wielki tłum wokół nich i uczonych w Piśmie, którzy rozprawiali z nimi. 15 Skoro Go zobaczyli, zaraz podziw ogarnął cały tłum i przybiegając, witali Go. 16 On ich zapytał: «O czym rozprawiacie z nimi?» 17 Jeden z tłumu odpowiedział Mu: «Nauczycielu, przyprowadziłem do Ciebie mojego syna, który ma ducha niemego. 18 Ten, gdziekolwiek go pochwyci, rzuca nim, a on wtedy się pieni, zgrzyta zębami i drętwieje. Powiedziałem Twoim uczniom, żeby go wyrzucili, ale nie mogli». 19 Odpowiadając im, [Jezus] rzekł: «O plemię niewierne, jak długo mam być z wami? Jak długo mam was znosić? Przyprowadźcie go do Mnie!» 20 I przywiedli go do Niego. Na widok Jezusa duch zaraz począł miotać chłopcem, tak że upadł na ziemię i tarzał się z pianą na ustach. 21 Jezus zapytał ojca: «Od jak dawna to mu się zdarza?» Ten zaś odrzekł: «Od dzieciństwa. 22 I często wrzucał go nawet w ogień i w wodę, żeby go zgubić. Lecz jeśli coś możesz, zlituj się nad nami i pomóż nam!». 23 Jezus mu odrzekł: «Jeśli możesz? Wszystko możliwe jest dla tego, kto wierzy». 24 Zaraz ojciec chłopca zawołał: «Wierzę, zaradź memu niedowiarstwu!» 25 A Jezus, widząc, że tłum się zbiega, rozkazał surowo duchowi nieczystemu: «Duchu niemy i głuchy, rozkazuję ci, wyjdź z niego i więcej w niego nie wchodź!». 26 A ten krzyknął i wyszedł, silnie nim miotając. Chłopiec zaś pozostawał jak martwy, tak że wielu mówiło: «On umarł». 27 Lecz Jezus ujął go za rękę i podniósł, a on wstał. 28 A gdy przyszedł do domu, uczniowie pytali Go na osobności: «Dlaczego my nie mogliśmy go wyrzucić?» 29 Powiedział im: «Ten rodzaj można wyrzucić tylko modlitwą ». 30 Po wyjściu stamtąd przemierzali Galileę, On jednak nie chciał, żeby ktoś o tym wiedział. 31 Pouczał bowiem swoich uczniów i mówił im: «Syn Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi. Ci Go zabiją, lecz zabity, po trzech dniach zmartwychwstanie». 32 Oni jednak nie rozumieli tych słów, a bali się Go pytać. Krytyka literacka Kompozycja literacka. Omawiany fragment składa się z dwóch mniejszych jednostek: uwolnienie epileptyka (9,14-29) i druga zapowiedź męki (9,30-32). Obydwie jednostki są rozdzielone geograficznie. Uwolnienie epileptyka należy do dłuższej sekcji 9,2-29 i jest powiązane z przemienieniem. Dzieje się, bowiem, po zejściu z góry przemienienia, gdzieś u jej podnóża, wśród grona uczniów, którzy czekali na Jezusa, Piotra, Jakuba i Jana. Niektórzy umiejscawiają to wydarzenie na terenie dzisiejszej arabskiej wioski Daburija leżącej u stóp góry Tabor. Zapowiedź męki ma miejsce gdzieś indziej w Galilei, już po opuszczeniu podnóża góry. Wioska Deburiaj lezaca u stóp góry Tabor Fot. Ewa Matraszek Gatunek literacki. Pierwszy fragment to narracja o cudzie. Składa się z następujących elementów: opis przypadku (9,14-18), dialog Jezusa ze świadkami zdarzenia (9,19-24), uwolnienie (9,25-27) i konkluzja (9,28-29). Drugi fragment to druga z trzech zapowiedzi męki Jezusa. Zapowiedzi te są celowo umieszczone w tekście przez redaktora i odpowiednio tam rozmieszczone, aby wprowadzić pewną dramaturgię w narrację. Mimo, że Jezus jest jeszcze daleko od Jerozolimy, to kolejne zapowiedzi już przenoszą tam czytelnika wskazując jednocześnie celowość całej misji Jezusa i poszczególnych wydarzeń. Tutaj druga zapowiedź pojawia się zaraz po spektakularnym egzorcyzmie tak, jakby Jezus chciał ostudzić umysły obserwatorów tego wydarzenia i pokazać, że chociaż posiada Boską moc nad demonem, to jego misją jest jednak oddać życie. Uwagi filologiczne. Aby lepiej zrozumieć omawiany tekst warto zwrócić uwagę na niektóre terminy, które się w nim pojawiają. Uwagę zwraca reakcja ludzi na przybywającego z góry przemienienia Jezusa. W zasadzie każdy polski przekład oddaje ją inaczej. Pojawiają się tu określenia od podziwu (Biblia Tysiąclecia, Biblia Paulistów) poprzez zdziwienie (Biblia Nowego Przymierza), podniecenie (Biblia Poznańska) po strach (Biblia Gdańska). Występujący tu czasownik ekthambeo najbliższy jest znaczeniom: „być zdumionym”, „być zmartwionym”, „być zaalarmowanym”. Mamy tu, zatem, do czynienia raczej ze zdumieniem, które alarmuje, czyli budzi do myślenia, niż z samym podziwem. Dla ludzi czekających u podnóża góry Jezus po prostu się oddalił. Nie byli oni świadkami przemienienia i zaprzeczałoby to celowości tego wydarzenia, gdyby Jezus ukazał im się jeszcze w jakimś stopniu jaśniejący u podnóża góry i przez to wprawił ich w podziw. Raczej Jego przyjście było dla nich nieoczekiwane, dlatego wprawiło w zdumienie i „zaalarmowało”, czyli zrodziło pytanie: czy ten Nauczyciel, który właśnie do nas idzie, jest w stanie zaradzić coś w kwestii tarzającego się po ziemi chłopca? Egzegeci i komentatorzy Pisma Świętego dyskutują cały czas nad tym, czy chłopiec ten był rzeczywiście opętany, czy po prostu chorował na epilepsję, którą wówczas traktowano jak opętanie, nie znając jej przyczyn. Z punktu widzenia użytego tu języka można powiedzieć, że chłopca opanował duch (pneuma), który był niemy. W Ewangeliach często egzorcyzmy nazywa się uzdrowieniem (por. Łk 6,18), a choroby wiąże się z działaniem złego ducha (por. Łk 13,16). Tu jednak mamy do czynienia z duchem (pneuma), który jest opisany jako moc sprawcza tego, że chłopiec był niemy. Po drugie duch reaguje na samą obecność Jezusa, czego nie obserwujemy w przypadku chorób ( Po trzecie diagnoza o duchu niemym nie jest tylko wymysłem ojca dziecka ( ale jest potwierdzona przez Jezusa ( jest, że do opisu manifestacji demonicznych użyty jest tutaj czasownik kylio (kręcić, kręcić się, toczyć, turlać), który LXX używa do opisu czynności wtaczania kamienia (zob. Joz 10,18; 1Sm 14,33; Prz 26,27) podobnej do tej, którą wykonano przy grzebaniu Jezusa (por. Mk 15,46; tu pojawia się pokrewny czasownik złożony proskylio). Jednocześnie w na określenie uwolnienia chłopca pojawia się czasownik anistemi (powstać), który również w tym fragmencie ( i wielu innych miejscach opisuje zmartwychwstanie Jezusa. Zatem miotanie chłopcem przez złego ducha jest tu przedstawione jak wpędzanie go w śmierć, do grobu. Działanie Jezusa, natomiast, jako przywracanie do życia. Bez wątpienia wydarzenie to, poza bezpośrednim skutkiem, jakim było uwolnienie chłopca spod władzy złego ducha, było również zapowiedzią zmartwychwstania. Chwilę wcześniej, na górze, Jezus objawia swoją Boską tożsamość i zapowiada wprost swoje zmartwychwstanie trójce wybrańców. U podnóża góry czyni to samo wobec tłumu, uczonych w Piśmie i uczniów w sposób bardziej zawoalowany, ale również spektakularny: przez egzorcyzm. Na koniec Jezus konkluduje całe wydarzenie słowami: «Ten rodzaj można wyrzucić tylko modlitwą » ( W tekście oryginalnym znajdziemy jedynie wzmiankę o modlitwie. Post, który stoi tutaj w nawiasie, pojawia się w drugorzędnych, choć licznych manuskryptach Mk. Post, jako element życia duchowego czy wręcz walki duchowej, jest wymieniany w NT w Łk 2,37, Dz 14,23, 2Kor 6,5; 11,27. Widok z góry Tabor na Galileę – miejsce drugiej zapowiedzi męki i zmartwychwstania Fot. Grzegorz Górniak Orędzie teologiczne Niewątpliwie fragment ten jest ważnym źródłem wiedzy dla katolickiej demonologii. Ukazuje plastycznie kontrast pomiędzy Jezusem – Zbawicielem, a złym duchem. Opisuje również sposób działania diabła i metodę uwolnienia spod jego władzy. Działanie złego ducha, które nazywamy współcześnie zniewoleniem lub opętaniem, może mieć podobne do chorobowych objawy. Ze współczesnego punktu widzenia wydaje się, że chłopiec cierpi tu będąc głuchoniemym i ma również objawy padaczkowe. Jednak sama obecność Jezusa wzmaga w nim te objawy co wskazuje, że nie są one wynikiem choroby, lecz opętania lub, że choroba, na którą cierpi, jest efektem działania złego ducha. W przypadku kobiety pochylonej nie tak łatwo utożsamić jej dolegliwość ze zniewoleniem, choć i tam pojawia się terminologia związana z walką ze złym duchem (por. Łk 13,10-17). Tutaj bezpośrednie działanie demona jest bardziej ewidentne. Demon jest zatem kimś, kto może powodować choroby, kto chce śmierci człowieka (por. kto przez manifestacje w pewien sposób uwłacza godności opętanego (por. kto może działać w człowieku przez długi czas (por. kto raz wypędzony może wrócić do człowieka (por. Łk 11,24-26). Uzdrawiająca i uwalniająca jest już sama obecność Jezusa (por. którą mamy przecież w Kościele nie symbolicznie, ale dosłownie: w Eucharystii, Słowie Bożym, sakramentach czy samej wspólnocie Kościoła. Jak widać w tym tekście, człowiek zniewolony najczęściej nie jest w stanie sam przyjść do Jezusa obecnego w zgromadzeniu (Kościele). Potrzebuje kogoś, kto go do Niego przyprowadzi. Proces uwalniania może przebiegać w taki sposób, że na początku sprawia wrażenie pogorszenia stanu uzdrawianej osoby (por. Fenomen taki nazywamy manifestacjami demonicznymi. Uwalniającą moc ma też sama wiara (por. Chodzi tu przede wszystkim o wiarę tego, kto przyprowadza opętanego do Jezusa ( a także tych, którzy w Jego imię szafują władzą uwalniania (por. Jeśli jednak zwrot z „dla tego, kto wierzy” (dosł. „wierzącemu”) potraktujemy jako dativus commodi, to będziemy mieli tu do czynienia z wiarą opętanego: „wszystko jest możliwe wierzącemu”. Ten celownik opisywałby wówczas wiarę jako czynność opętanego, która jemu samemu przynosi korzyść. Zatem kwestia o czyją wiarę tutaj chodzi pozostaje otwarta. Oczywiście idealnie jest, żeby wykazywali się nią wszyscy trzej: opętany, przyprowadzający go oraz ci, którzy w imię Jezusa pełnią posługę uwalniania. Ostatecznym elementem uwalniającym chłopca jest rozkaz samego Jezusa, skierowany do demona (por. W przypadku uczniów jest nim przede wszystkim modlitwa (por. Wspierać niedowierzających szafarzy uwolnienia może również post, choć jak wspomniano, nie jest on wymieniony w tekście głównym, ale istnieje w chrześcijańskiej tradycji biblijnej jako ważny środek walki duchowej. Post jako skromny sposób życia z zupełnym powierzeniem się Opatrzności Bożej może być również czynnikiem otwierającym na posługę uwalniania (por. Mk 6,7-13) Widok z góry Tabor na Galileę – miejsce drugiej zapowiedzi męki i zmartwychwstania Fot. Ewa Matraszek Zapowiedź męki i zmartwychwstania (por. pełni tu z jednej strony funkcję „chłodzącą” umysły i serca uczniów. Ich serca na pewno rozgrzało doświadczenie przemienienia (zob. 9,2-8), jak i bezpośrednio następującego po nim egzorcyzmu (zob. 9,14-29). Dlatego zapowiedź męki wydawać się może tutaj zupełnie nieadekwatna. I trudno dziwić się temu, że nie zrozumieli tej zapowiedzi (por. Trudno, bowiem, uwierzyć, a może lepiej rzec, wszystko w człowieku mówi, że jest to niemożliwe, żeby Mesjasz, który przed chwilą pokonał demona prowadzącego tego chłopca do śmierci, sam za chwilę miał tej śmierci podlegać. Ale, jak już wspomniano wyżej, zapowiedź ta pełni również funkcję kerygmatyczną. Ogłasza zmartwychwstanie Jezusa. Jezus nie tylko je ogłasza, ale też potwierdza, że jest ono w pewnym sensie już faktem, zarówno na górze przemienienia wobec Piotra, Jakuba i Jana, jak i w fakcie egzorcyzmu chłopca wobec szerokiej rzeszy świadków. Wskazuje na to już samo słownictwo, o którym wspomniano wyżej, a które nawiązuje do pogrzebu Jezusa i Jego zmartwychwstania, ale też sam fakt wyrzucenia złego ducha – związanego ze Sprawcą śmierci: „A śmierć weszła w świat przez zawiść diabła i doświadczają jej ci, którzy do niego należą” (Mdr 2,24). Jezus objawia się tutaj jako ktoś, kto ma nad nim władzę i odniesie nad nim ostateczne zwycięstwo – kładąc definitywnie kres jego panowaniu: „Teraz odbywa się sąd nad tym światem. Teraz władca tego świata zostanie wyrzucony precz. A Ja, gdy zostanę nad ziemię wywyższony, przyciągnę wszystkich do siebie». To mówił, oznaczając, jaką śmiercią miał umrzeć” (J 12,31-33). A ostatecznie pokona samą śmierć jako Zwycięzca śmierci, piekła i szatana, a wierzącym da udział w tym swoim zwycięstwie tak, jak wyzwolił swą boską mocą opętanego chłopca: „Gdzież jest, o śmierci, twoje zwycięstwo? Gdzież jest, o śmierci, twój oścień? Ościeniem zaś śmierci jest grzech, a siłą grzechu Prawo. Bogu niech będą dzięki za to, że dał nam odnieść zwycięstwo przez Pana naszego, Jezusa Chrystusa (1 Kor 15,55-57). Ojcowie Kościoła W omawianym opowiadaniu wątpliwości może wzbudzić powód opętania chłopca zwłaszcza, że tekst biblijny podaje, że był on pod władaniem złego ducha od dzieciństwa ( Dla Bedy Czcigodnego jest to fragment będący potwierdzeniem nauki Kościoła o grzechu pierworodnym: „Wydaje się być jasnym, że żaden obecny jego własny grzech nie mógł tego wywołać. Niech katolik wspomni i wyzna, że nikt nie rodzi się na tym świecie wolny od skazy pierwszego wykroczenia. Niech błaga o łaskę Chrystusa, którą może on być «wyprowadzony z tego ciała śmierci przez Jezusa Chrystusa naszego Pana» (Rz 7,24)” (Będą Czcigodny, Komentarz do Ewangelii według św. Marka). Jan Chryzostom, z kolei, brak wiary koniecznej do uwolnienia, wiąże z postacią ojca chłopca: „Pismo oznajmia, że ten człowiek był skrajnie słaby w wierze, co jest widoczne w czterech argumentach: przez to, że Chrystus mówi „Wszystko możliwe jest dla tego, kto wierzy” (Mk 9,23); przez to, że mężczyzna sam mówi, gdy On się zbliża „Zaradź memu niedowiarstwu” (Mk 9,24); przez to, że Chrystus rozkazuje diabłu, aby „więcej w niego nie wchodził” (Mk 9,25); i przez to, że mężczyzna znów mówi do Jezusa „jeśli możesz” (Mk 9,22)” (Jan Chryzostom, Ewangelia według św. Mateusza, Homilia I jeszcze komentarz Jana Chryzostoma na temat braku zrozumienia uczniów, o którym mowa w a który można również odnieść do niewiary przy egzorcyzmie: „To jest niesamowite dlaczego, skoro Piotr był upomniany (por. Mt 16,23; Mk 8,33), a Mojżesz i Eliasz rozmawiali (por. Mt 17,3; Mk 9,4; Łk 9,30), i widział przychodzącą chwałę, a Ojciec skierował głos z góry (por. Mt 3,17; 17,5; Mk 1,11; 9,7; Łk 3,22) i tak wiele cudów było uczynionych i zmartwychwstanie było wprost u drzwi (ponieważ On powiedział, że wcale nie będzie przebywał przez długi czas w śmierci, ale zmartwychwstanie trzeciego dnia), nawet po tym wszystkim oni nie pojęli co się wydarzyło. Raczej byli zakłopotani, ale nie zwyczajnie zakłopotani, ale niezmiernie smutni (por. Mt 17,23). Teraz wynikło to z ich bycia dotychczas nieświadomymi mocy Jego słów” (Jan Chryzostom, Ewangelia według św. Mateusza, Homilia Kultura i sztuka Gustave Dore (Niemcy, 1885): Jezus uzdrawia epileptyka / Gustave Dore (Niemcy, 1865): Uzdrowienie opętanego niemowy / Domena publiczna, Scena kuszenia Jezusa – Duccio di Buoninsegna / By Duccio di Buoninsegna – Web Gallery of Art: Image Info about artwork, Public Domain, Uzdrowienie opętanego chłopca (Kodeks średniowieczny) / Domena publiczna, Rafael malując „Przemienienie” łączy je z bezpośrednio następującą po nim sceną uwolnienia chłopca / Autorstwa Rafael Santi – Downloaded from Artist Hideout, Domena publiczna, Życie i nauczanie Kościoła Nawiązując do omawianego fragmentu, Katechizm Kościoła Katolickiego tak opisuje problem niestałości w wierze: „Wiara jest darem danym człowiekowi przez Boga. Ten nieoceniony dar możemy utracić. Św. Paweł ostrzega przed tym Tymoteusza: Wystąp w dobrej walce, „mając wiarę i dobre sumienie. Niektórzy odrzuciwszy je ulegali rozbiciu w wierze (1Tm 1,18-19). Aby żyć, wzrastać i wytrwać w wierze aż do końca, musimy karmić ją słowem Bożym oraz prosić Pana, aby przymnażał nam wiary; powinna ona działać „przez miłość” (Ga 5,6), być podtrzymywana przez nadzieję i zakorzeniona w wierze Kościoła” (KKK 162). Z kolei wspomnianą w omawianym tekście „synowską śmiałość” w proszeniu o rzeczy trudne, Kościół komentuje następująco: „Jak Jezus prosi Ojca i składa Mu dziękczynienie przed otrzymaniem Jego darów, tak samo uczy nas tej synowskiej śmiałości: „Wszystko, o co w modlitwie prosicie, stanie się wam, tylko wierzcie, że otrzymacie” (Mk 11,24). Taka jest moc modlitwy, „wszystko jest możliwe dla tego, kto wierzy” (Mk 9,23), dla wiary, która „nie wątpi” (Mt 21,21). O ile Jezus jest zasmucony „niedowiarstwem” swoich bliskich (Mk 6,6) i „małą wiarą” swoich uczniów (Mt 8,26), o tyle jest pełen podziwu dla „wielkiej wiary” setnika rzymskiego (Mt 8,10) oraz kobiety kananejskiej (Mt 15,28)” (KKK 2610). Katechizm przypomina też, że swoją władzę uzdrawiania, za którą wszyscy tęsknią, Chrystus pozostawił w sakramentach: „W sakramentach Chrystus nadal «dotyka», aby nas uzdrowić” (KKK 1504). Refleksja i modlitwa Parę pytań pomocnych w osobistym rozważaniu tego słowa: Na jakie ograniczenia napotyka moja wiara dzisiaj? Z jakimi faktami jest to związane? Do czego zaprasza mnie Jezus w tym słowie wobec ułomności mojej wiary? Czy zapowiedź śmierci i zmartwychwstania Jezusa i fakt jego władzy nad złym duchem pomaga mi wobec świadomości własnej śmierci, choroby, epidemii? Jeśli nie, to dlaczego? Czego jeszcze nie rozumiem z tych słów (por. „Boże, Ojcze nasz, w pokorniej modlitwie przypominamy sobie słowa jednego z wyznawców Jezusa: wierzę, Panie, ale zaradź memu niedowiarstwu. Kiedy pozostaje w nas jakaś cząstka niewiary, właśnie wtedy Twoje miłosierdzie podtrzymuje naszą wiarę” (brat Roger z Taizé). Literatura poszerzająca: Pawlaczyk Bogusław, Zakrzewska Małgorzata: Biblia a medycyna. Wstęp Stanisław Gądecki. Poznań: Drukarnia i Księgarnia Świętego Wojciecha 2007. Czerski Janusz: Egzorcyzmy w Piśmie Świętym. W: Egzorcyzmy w tradycji i życiu Kościoła. Red. Andrzej Żądło. Katowice: Księgarnia św. Jacka 2007. Witkowski Stanisław: Ten rodzaj złych duchów (Mk 9,11-29). Salette 2011 nr 4 (335) s. 16-17. Davies Jeremy: Egzorcyzmy w Biblii i w praktyce współczesnego Kościoła. Kraków: Wydawnictwo „M” 2011. Ks. dr Michał Zybała
Ostatecznie, niejedna gmina dokonuje cudów, żeby wyróżnić się z piaszczystego krajobrazu. Zwolennicy łatwizny promują się na przyjaźni dla zakochanych. Pasjonaci wolą bitwy i rekonstrukcje, płukanie złota lub motocykle. Swojaki stawiają na palmy wielkanocne, sękacze, kindziuki, oscypki, śliwki, ziemniaki i cebulaki. Ambitni i zażarci porywają się na baseny termalne, centra narciarskie, doliny do wspinaczki. A ksiądz Lemański jest bezkosztowy, samonakręcający się i dzięki niemu można występować w telewizji, zupełnie jak w jakimś „Ranczu". Niezłomna wola przeciągania nikczemnego, telewizyjnego dreszczowca w celu udoskonalenia polskiego katolicyzmu jest dla ludu czytelna. Okazję do darmowej promocji należycie więc on docenia. Niektórych zagrzewa dodatkowo zachęta imperium Agory. Z serialu ma wynikać, że mieszkańcy mazowieckiej włości, podparci teorią z kręgów niezadowolonych z formacji polskiego katolicyzmu, teologicznie stoją o wiele wyżej od biskupa Hosera. W pakiecie, cały, boży Wielki Tydzień, tak jak i cały rok, również z tej okazji masz więc Polaku być narażony na widok stokroć skompromitowanej, brunatnej, sepleniącej czaszki, zrobionej chyba z podgolonego ananasa, uparcie kreowanej na wyrocznię i postulatora jakiegoś „kościoła XXI wieku", choć pierwszym celem jej palikociego życia jest zerwanie krzyża z sejmowej ściany w imię lewackich, konformistycznych przesądów, nie mających niczego wspólnego z nauką, ani kulturą. Rozsławianie gorszących ekscesów wokół plebanii w Jasienicy, legitymizowanie udziału kilkunastu policyjnych radiowozów w swarach religijnych wokół małego kościółka niczym w potrzebie bandyckich porachunków, prowokacja ponownego, w okresie przedwielkanocnym, fundowania pokracznej instalacji urągającej Placowi Zbawiciela, aresztowanie protestujących przeciw temu kiczowi przy jednoczesnym zaniechaniu poszukiwań bandyty, czyhającego na rodzinę premiera, krótkoterminowa, niebywała odwaga komunistów i miłośników Putina w potępianiu jego, nadspodziewanie tylko dla nich, brzydkich postępków– to ich wielki tydzień. Tydzień ustawek przed wyborami do Parlamentu Europejskiego iście kibolskiej wobec katolików roboty. Zawsze musieliśmy mieć silne nerwy, żeby nie dać się zbić z tropu, a Drogą Krzyżową i tak wciąż idą za Chrystusem miliony Polaków. W Wielką Sobotę polskie kościoły co roku zielenią się bukszpanem i cudownie pachną koszyczkami pełnymi najlepszego na świecie jedzenia, skropionego rześką, święconą wodą. Jest, jak było i będzie. Także za sprawą Polaków w Londynie, Berlinie, Genewie i Chicago. Od kiedy tylko zaznaliśmy zniewolenia, a więc od końca XVIII wieku, szły wielkie pieniądze, żeby zmienić, albo przynajmniej zmodyfikować także nasz świąteczny obyczaj. Spospolitować świąteczny czas tak bogato i ściśle związany w Polsce z duchowością. Wielkim kosztem rządu rosyjskiego, na przykład, w Warszawie przez cały niemal XIX wiek organizowano zabawy dla ludności także w czasie świat wielkanocnych. Atrakcje te rozmyślnie nie miały nic wspólnego „ani z tradycyjną przeszłością naszą, ani z obyczajami gościnnego narodu polskiego, który nie na ulicy w wielkie święta szukał osobistej zabawy, lecz we własnym domu i w rodzinnych kołach dochodził społem z krewnymi i przyjaciółmi znaczące pamiątki kościoła."- jak relacjonowali współcześni ( Bystroń „Warszawa"). „Organizując u nas te rozrywki dla ludu, miano na względzie wpojenie w niego upodobania do zwyczaju narodowego ruskiego i rozumiano, że on tę dbałość o zabawę dla niego poczyta za dobrodziejstwo rządu. Nie osiągnięto wszakże celu tego, bo lubo znajdowali się amatorzy wdrapujący się na słup na placu Krasińskich wkopany, to jedynie dla tego, że na nim leżało całkowite ubranie, zegarek i butelka wina oraz dlatego, że ten, co zdołał się dostać na wierzch, stał się bohaterem szynkownianym, bo lubo schodziło się dość tłumnie pospólstwo na plac rzeczony (...), wszelakoż nie było najmniejszego upodobania, zwłaszcza pomiędzy porządniejszymi robotnikami, do tego rodzaju igrzysk" – przytacza wybitny etnograf - Jan Stanisław Bystroń - ówczesne świadectwo o rządowych imprezach, po powstaniu listopadowym organizowanych już systematycznie kosztem tysięcy rubli. Na niczym spełzły te i inne wysiłki. Pod koniec wieku XIX, w całości spędzonego przez Polaków w niewoli, Bolesław Prus uwieczni niezmienny obyczaj odwiedzania grobów Pańskich w kościołach Warszawy. Zadurzonemu Wokulskiemu każe wybrać się do Kościoła Wizytek, gdzie w towarzystwie pań arystokratek kwestuje na rzecz ubogich Izabela Łęcka. Życie duchowe narodu polskiego wtopione jest w Wielki Tydzień, tak wieki wstecz, jak i dziś, i to jest zwycięstwo. Naturalne zresztą, w historii, której prawdziwy kres stanowi zawsze „Alleluja!" – Wielki Koniec i zarazem Początek. Bo to: „Zwycięzca śmierci, piekła i szatana Wychodzi z grobu dnia trzeciego z rana Naród niewierny trwoży się przestrasza Na cud Jonasza. Alleluja!" Alleluja!
zwycięzca śmierci piekła i szatana